• Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

  • Pójdź za mną. Mk (10,21)
    Oto idę, Panie! Hbr (10,7)

Nie jest Ona obojętna na sprawy naszego życia, lecz działa ciągle w naszej duszy przez natchnienia.

Jest Ona przecież Matką łaski Bożej, Pośredniczką łask wszelkich...

Łaski oświecenia, które w każdej chwili dnia otrzymujemy, od Niej pochodzą.

Trzeba tylko chcieć słuchać głosu tej dobrej Matki, słuchać w cichości,

pokorze i milczeniu. 

św. Maksymilian M. Kolbe (Konferencja nr 203)

Nigdy nie czcimy więcej Jezusa Chrystusa niż wtedy, kiedy czcimy Maryję.

 

Czcimy Ją zaś tylko dlatego, by doskonalej czcić Jezusa Chrystusa. 

 

                                św. Ludwik Maria Grignion de Montfort

O. Stefan Maria Manelli, FI

Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania (Mt 16,27).

Ta wielka zapowiedź Sądu Powszechnego została dana całej ludzkości. Na końcu świata każdy człowiek będzie musiał zdać sprawę ze swego życia w obecności całego rodzaju ludzkiego.

Oto inne fundamentalne fragmenty Pisma Świętego mówiące o tym wydarzeniu:

• „Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie“ (Dn 12,2)

• „Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia“ (J 5,28-29)

• „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim“ (J 6,56)

Michał Anioł

Ogromne wrażenie robi scena Sądu Ostatecznego namalowana przez Michała Anioła Buonarottiego w kaplicy sykstyńskiej w Rzymie. Całokształt dzieła przywodzi na myśl ogrom wydarzeń ostatecznych z dnia Sądu - ale nawet najżywsza wyobraźnia ludzka ustąpić musi wobec niewyobrażalności tego wydarzenia; tak jedynego i niepowtarzalnego...

Jedno jest jednak pewne - że chcielibyśmy wszyscy zapewnić sobie na ów dzień miejsce po prawicy Pana; pośród tych, do których powie On: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!“ (Mt 25,34).

W Apokalipsie św. Jana czytamy o „księdze życia“ (Ap 20,12), zawierającej czyny każdego człowieka i odczytywanej w czasie Sądu Ostatecznego. Lektura tej księgi pokaże z całą jasnością, że rzeczywiście „każdy poniesie własny ciężar“ (Gal 6,5) i „każdemu będzie oddane według jego postępowania“ (Mt 16,27).

Zrozumiemy wówczas wołanie Hioba: „co zrobię, gdy Bóg powstanie? Co w czasie badań odpowiem?“; przyznamy też rację psalmiście błagającego Pana Boga: „Nie pozywaj na sąd swojego sługi, bo nikt żyjący nie jest sprawiedliwy przed Tobą“ (Ps 143,2)

Święty Metody

Żyjący w IX wieku św. Metody był wielkim artystą pracującym na dworze króla Bułgarów. Władca zażyczył sobie ozdobienia jego pałacu obrazem, który wywoływałby zdumienie i strach w oglądających go gościach.

Święty pomyślał natychmiast o namalowaniu sceny robiącej największe możliwe wrażenie: sceny Sądu Ostatecznego.

I rzeczywiście; jakże wzniosły widok przedstawiała ta scena z Jezusem Chrystusem zasiadającym na tronie i otoczonym dziewięcioma chórami anielskimi! Oblicze Pana, majestatyczne, a zarazem straszliwe, ze spojrzeniem wszechwiedzącego Sędziego budziło trwogę. Stojący przed Nim ludzie byli bladzi i przerażeni, słuchając zapadających wyroków. Jeszcze bardziej wstrząsająca była scena przedstawiająca przygniecionych ciężarem Sądu grzeszników skazanych na wieczne płomienie piekła, pośród nie mających końca tortur zadających wszelkie cierpienia. Z drugiej strony jednak widać było także - w oszałamiającym kontraście - jaśniejące chwałą i szczęśliwością oblicza sprawiedliwych, wkraczających do wiecznej radości królestwa niebieskiego.

Sam król Bułgarów, dotknięty Bożą łaską, postanowił wreszcie zdać sobie sprawę z tajemnic religii chrześcijańskiej - i, myśląc o Sądzie Ostatecznym, wraz ze swym ludem przygotował się bardzo dobrze do przyjęcia Chrztu świętego.

Święty Jan Chrzciciel de la Salle

W XVIII wieku pewien niemiecki oficer - niedowiarek od dawna żyjący z dala od Bożej łaski - znajdując się w Lyonie, zajrzał do kościoła, w którym odprawiany był egzorcyzm. Zatrzymał się z czystej ciekawości i ochoty pokpienia sobie z łatwowierności ludu. W pewnej chwili opętany zwrócił się jednak do niego, mówiąc głosem gwałtownym i zdecydowanym: „Nie wierzysz w piekło i diabła...? Nieszczęsny! Pewnego dnia poznasz jego moc!“

Fakt, że diabeł - mówiący ustami opętanego - przeniknął i obnażył najskrytsze i nikomu nie ujawniane myśli niedowiarka, potrząsnął oficerem. Wrócił on do siebie, odzyskał utraconą wiarę i postanowił wstąpić do instytutu założonego przez żyjącego jeszcze wówczas Jana Chrzciciela de la Salle i w nim czynić pokutę.

Nie uciekł jednak przed torturami diabła. W dziwny sposób otworzyły mu się stare rany odniesione w wojnach. Towarzyszyły im tajemnicze boleści i dolegliwości oraz straszliwe konwulsje, których nie dało się w żaden sposób powstrzymać.

Bracia ze wspólnoty nie wiedzieli, co czynić z tak niezwykłym przypadkiem. Jednak św. Jan Chrzciciel de la Salle natychmiast dostrzegł u nieszczęsnego człowieka objawy opętania diabelskiego. Zaprowadził go więc do swojego pokoju, po czym poprzez egzorcyzmy nakazał demonowi wyjść z jego ciała. Na rozkaz świętego egzorcysty diabeł, wrzeszcząc i wyjąc, opuścił swoją biedną ofiarę.

Dla wielu osób rozmyślanie o Sądzie Ostatecznym stanowi potężne wezwanie do nawrócenia. Straszliwość i moc oddziaływania tego wezwania są tak wielkie, że jest ono w stanie przezwyciężyć wszelki opór natury przywiązanej do swych grzechów i nałogów, błędów i słabości wszelkiego rodzaju. Nie ma nawrócenia, które nie byłoby możliwe przy rozmyślaniu o prawdziwości i straszliwości Sądu Bożego. Toteż jest naprawdę wielkim zwycięstwem diabła, kiedy udaje mu się sprawić u ludzi pogardę rzeczy ostatecznych. Wie on bowiem, jak bardzo trudne, może wręcz niemożliwe, będzie w tej sytuacji ich nawrócenie i zbawienie.

 

Dalsze wydarzenia można znaleźć w zakładce Aktualności

Copyright © 2025 Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Niepokalanej